środa, 16 listopada 2016

II

 Zupełnie niekonwencjonalny tryb życia, jaki prowadziła młoda El, zdecydowanie wystawał poza ramy normalności. Nic jednak nigdy nie było w stanie zniechęcić jej do bycia w pełni sobą. Chodziła własnymi ścieżkami, nie przejmowała się opinią z zewnątrz. Utrzymywana z pomocy babci i alimentów ojca dorabiała czasem w sezonie zbiorów na plantacjach owoców. Jej matka nie żyła od wielu lat. El kochała las, który nazywała swoim. Kochała stary opuszczony dom w jego głębi i marzyła,  że kiedyś w nim zamieszka. Nic o nim nie wiedziała. Zawsze była pewna, że jest opuszczony, ale nigdy nie miała odwagi zajrzeć tam sama. Mieszkała w blokowiskach, skąd do lasu spacerowala niezły kawałek drogi. Mimo to codziennie, dzień w dzień spędzała w lesie niemal cały czas. Brała tam ze sobą tyle rzeczy - wyglądało to, jakby każdego dnia miała zamiar wprowadzić się tam na stałe. Miejsca, które sobie upodobała nie odkrył w tym lesie chyba jeszcze nikt. I chyba tylko sama El znała do niego drogę. Miała tam swoje królestwo, swój mały wielki świat, krainę, w której była sama i mogła robić to, czego zapragnęła. Bez skrępowania, ograniczeń i obserwatorów. Mogła tańczyć, wyśpiewywać bliskie jej duszy melodie, tworzyć, czytać, studiować i zgłębiać w spokoju interesujące ją tematy. Przygotowywała tam nawet posiłki - traktowała to miejsce jak dom. Tylko na wieczór, zbierała cześć swoich rzeczy,  by wrócić z nimi na blokowiska, do mieszkania, gdzie czekała na nią babcia. El była indywidualistką, na wszystko miała swoją własną nieco zwariowaną teorię. Była świadoma siebie i swoich potrzeb,  znała siebie bardzo dobrze. Pragnęła realizować w skupieniu swoje pasje, wyrażać siebie w każdym szczególe, być zawsze blisko swojej ukochanej, dzikiej natury. Nie wstydziła się swojej odmienności,  pielegnowała ją. Brakowało jej tylko bratniej duszy,  kogoś,  z kim wzajemnie mogliby się inspirować, dzielić pasje... Ale przede wszystkim kogoś,  kto nareszcie w pełni zrozumiałby jej świat, zrozumiałby ją samą...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz