wtorek, 25 października 2016

Pora na wieczorne pląsy we własnym, czarodziejskim ogrodzie. Pora zdjąć buciki, poczuć miękka wykladzinkę trawy pod nagimi stópkami...😊 Pora poczuć energię ze wszytkich kilku stron - z góry,  z podłoża,  z wnętrza,  z powietrza. Powietrza, nad klimatem którego absolutnie za chwilkę zapanujemy. Damy upust chęciom dzisiejszego dnia. Elrina, wyciągnij skrzydełka. Elrina wyciaga skrzydelka, wyciąga w górę dłonie, delikatnie krążąc nimi wokół własnej osi. Faerie mają tu wstęp i to wolny, niech goszczą ze swoją muzyką, to rozkosz dla ducha i naszych podłużnych uszek... Lekkość powietrza sprawia, że czuję się w ubrana jak w jakąś mgiełkę i jest to kreacja nadzwyczaj eteryczna... Piękne odzienie dodatkowo sprawia, ze chce mi sie tanczyc i plasac wedle swojej intuicji, och grajcie mi, moje Faerie cudne! Uczyńmy sobie pląsy, moje duszki!  ...cicho rozbrzmiewa bębenek, delikatny, uroczy, żołędzi bębenek... Unosi się w powietrzu zapach mchu i dębowej lekko wilgotnej kory. Unosi się tuż po nim rosisty dźwięk białej harfy, a porzeczkowe fleciki wtóruja mu wdzięcznie. Czuję się pokrzepiona ich melodią, czuję, jak w moim wnętrzu mnoży się kolejny miliard nowych faerii,  które za chwilkę wypuszczę na zewnątrz, by mogły przyłączyć się do mnie i mojego tańca...💜💜💜

https://youtu.be/_Zm9d1ybERw



poniedziałek, 24 października 2016

Mały pęczek kluczy, który chowam w jednej z kilku kieszeni moich sukienek, spódnic i reszty odzienia, to mały podręczny wstęp do innych furtek, portali i bram. Postanawiłam przejsc się główna aleją w centrum moich ulubionych ogrodzianych klimatow i popodziwiać cudze furtki. Popatrzeć przez płoty (ewentualnie spróbować dopasować jeden z niewyprobowanych wcześniej kluczyków do kolejnej z bramek). Pójdę tez troszkę dalej, a mój spacer będzie nieco dłuższy.


Podoba mi się księżyc tak wczesną porą, myślę, że czuje się on równie dobrze jak ja, kiedy mogę iść sobie spokojnie w jego towarzystwie i na niego spoglądać.  Lubię ogrody o tej porze. Lubimy z księżycem porę, kiedy niebo ma wyjątkowo złamaną barwę, pochyla się nią nad ziemią, choć do mroku mu jeszcze daleko...☺ Oboje lubimy ogrody o tej porze. Dobrze się dogadujemy, może nawet się kochamy... księżyc kocha. Kocha mojego towarzysza, kocha, a ja kocham księżyc i kocham go tak samo jak kocha go mój oddany towarzysz, a kocham go tak, jak księżyc kocha nas oboje, oraz jak oboje kochamy jego... 😊
Spacery alejami zamkniętych ogrodowych światów to nieodłączny element mojej wymarzonej codzienności. Im dłuższe,  tym lepiej na mnie działają. Życzę sobie i pieknemu wloczykijowi radości z nich każdego dnia...
Cisza sprzyja nasluchiwaniu świetliczych melodii.
Jeszcze jakąś dekadę temu swietlicze faerie kladlyby swoich młodych podopiecznych do snu za szkłem kineskopowego ekranu. Dziś brutalnie wypedzone można znaleźć jedynie po drugiej stronie ulicy (za zywoplotem) lub po poza betonem. Piękne i urokliwe są ich melodie. Posiedzę sobie chwilę na ziemi. Doszłam do punktu, w którym mogę się zatrzymać,  żeby ich posłuchać. 💜💜💜




piątek, 21 października 2016

Gościnne posłania gotowe ♡

Pójdzmy zebrać owoce. Posłania dla smoczych gości gotowe. Nie będziemy częstowac ich jabłkami, uraczmy je czymś odpowiadającym ich urokowi, wykwintnym i fantastycznym jak one same, tyle, że w smaku... zbierzmy te purpurowe, fioletowe i amarantowe owoce. Przyozdobmy liśćmi ozywczej mietki, obsypmy pyłem strzelajacym impulsami smaku mglawic... uruchonmy fontanny ziołowe,  wodopoj powinien zachęcać aromatem z daleka... tak, by czuły,  nasi uprzywilejowane goście, że po raz kolejny wyladuja w niezwykle przyjemnym im miejscu.
Och, słyszę charakterystyczne odgłosy nadlatujacych gości... To piękny dźwięk,  piękny jest także ich widok - i oto on! Och, gośćmy smoki, to fascynujące!  Zobaczmy, zobaczmy, coz to do nas poddlatuje! Słodkie gadzinki nasze...♡
Piękny,  ogromny szafirowy, polyskujacy stwór... pojawiła się także nasza rubinowa Sonia! A wraz z nią inna, zolto-pomarańczowa piękna smoczyca ☺ nigdy nie mogę spodziewać się,  że przyleci do nas każdy z zaproszonych - ale to żadna niedogodność ☺. Goscmy smoki, tak, tak, to jest fascynujące!
Wloczykij przeciąga się obok zoltozlocistej damy, smoczycy rzecz jasna, ja częstuję Sonię truskawkami. Chcę, by były wdzięczne za gościnę,  odwdzięczaja się bowiem zabraniem w pod, a nawet nadniebne wręcz galaktyczne podróże. Tak, zwykle tak robią,  sytuacja w każdym razie sprzyja. Wiemy, jak obchodzić się ze smokami. Jesteśmy w dla nich jak leśne elfy, jesteśmy faeriami,  zarowno dla ich świata, jak i wszystkuch im pokrewnych, rozumiemy zatem ich specyficzny język,  choć w cale nie okazują nam uczuć słowami ☺. Mam coś specjalnego... dla mojej ulubieńcy Soni, specjalnie przygotowany wcześniej musujące napój z truskawek. Rozkoszne jest słyszec pomruki smoczego zadowolenia 😊.

czwartek, 20 października 2016

Elrina zamyka furteczkę ☺

"Elrina zamyka furteczkę . Kładzie kosz, ściąga wysoko wiązane trzewiki..." tak, traktuję ogród jak własny dom, bo tylko tam, gdzie swój własny mam świat,  tam moje życie i jedyny dom. Pielegnuję go po kolei, po malutku, pielegnuje, podlewam, by nic nie utraciło świeżości, by dbać o wszystko, co wyrasta, o milosc i pasję które utrzymują go przy życiu. I ten jedyny najważniejszy tubylec którego uczyniłam, niech czerpie stąd jak najwięcej sił i radości... No dobrze. A tymczasem zapraszam... smoki. Hihi, na herbatkę ☺ ale tak, owszem, smoki takze zazywaja ziołowych wywarow,  wręcz wprost z czarodziejskiego wyrobu porcelany jemiolkowatej. Nie ukrywam jednak, ze omazalej wygladaja przy kamiennym wodopoju, o ktory takze zadbalam 😊 Swoja droga, specjalnie wysłałam po nie telegram energetyczny do kilkunastu różnych krain. Zauważyłam,  że te stwory lubią lądować ogrodach - nawet nie rzecz w tym, że zdarza im sie to przypadkowo, ale w tym, że kiedy przywolujesz do siebie twory nie tylko swojej wyobraźni,  nie wystarczy jedynie twoja wola chęci obcowania z nimi we własnmy otoczeniu. Zapozyczenie imaginacji nie zawsze estetycznie sprawdza sie w efekcie. Ale intuicja podpowiedziala mi, że w przypadku gościnny smoków mogę być spokojna. Są zgodne z moim estetycznym wszechswiatem 😊.  Tak więc... oczekuję ich jutro tuż po zenicie szmaragdowego słonka,  a więc w porze wczesnopopoludniowej 😊 wtedy szmaragdowy blask wznieca barwy ogrodu i nadaje szlachetny odcień kamieniu, z którego wykonane są poszczególne elementy aranżacji.  Nie będę oglądać smoków sama, nie będę sama ich gościć. Pomieszkuje u mnie inny miłośnik dużych stworzeń 😊. Smoki, które lądują tu częściej,  chętne są zabierać nas w podniebne wojaże 😊. Ale już same ich oględziny to niesamowita przyjemność i im częściej goszczą w ogrodach, tym tam po prostu jeszcze piękniej...
Hmmm... Zatelegramowalam o Sonię, pięknego rubinowego smoka, a konkretnie smoczy ce,  oraz Emeraldina, którego,  jak nazwa wskazuje, nazwaliśmy z moim oddanym zielonym przyjacielem podłóg szlachetności jego barwy. Liczę, że się zjawia. Przygotuję im posłania, BO wg mojej wizji, powinny być nieco zmęczone,  a co za tym idzie, obowiązkowo powinny zrelaksować sie po podróży, gdyż zrelaksowane mienia się jeszcze piekniej i przede wszystkim bardziej. A teraz przejdę się pod różana altanę - taka mam w tej chwili ochotę 😊...




PS.  Niedługo zacznę wstawiać własne ilustracje, póki co... ich źródłem jest Google Grafika i... skromny dysk tegozto magicznego urządzenia zwanego tabletem 😊

Jedno przeznaczone, jedno posadzone.

Każdemu przypisane jest jedno drzewko, jedno przeznaczone, choć niekoniecznie posadzone wraz z datą urodzin. Ale każdy posiada to własne które wraz z jego wzrostem owocuje, lub po prostu kwitnie. Czerpiemy z cudzych drzewek, ale nasze także kwitną z korzyścią dla innych i - upiekszaja nasze własne ogrody... są istotnym i naprawdę wiarygodnym elementem w sercu tajemniczego ogrodu naszej osoby. Zmienia się wraz z porami roku, skupiają wielu gości u swych stóp,  jeśli pozostawiamy uchylone bramy. Często wyruszam pod drzewa, zawsze z koszykiem pełnym po brzegi zarówno w jedną jak i w drugą stronę. Ogrody są pełne pozostałości po gościach, szczególnie pod drzewami i to nie grzech, jeśli zabiorę coś, lub pozostawię pod drzewem od siebie. Czasem spędzam pod cudzym drzewami tyle czasu! Ale w ten sposób każdy przyczynia się niejako do ich pielęgnacji,  rosną pięknie i pięknie kwitną, owocują. Uzbieralam wiele inspirujących motywów, posililam historiami i dzis mam siły,  żeby tworzyć nowe aranżacje we własnym pełnym tajemnic ogrodzie. Ustawilam trzynaście ramek, posadził am labirynt z mauzoleum w centrum, wywiesilqm tabliczki, zapraszam gotowych spacerować. Wąska,  mała furteczke także uchylił am,  ale nie twierdzę, iż jest mniej urokliwa od wielkich, okazałych bram. Nie taki to typ ogrodu... ale zaprasza, tych, którzy szukają inspiracji w glebi, tuż za maleńka furteczką.



(Źródło : Google grafika)