niedziela, 30 lipca 2017

Ładne postacie... :-)

Nigdy jakoś szczególnie nie ciągnęło mnie do lat sześćdziesiątych, ale przyznaję, że kiedy oglądam filmy z tamtej epoki, dużo ŁADNYCH rzeczy zawsze przyciąga moją uwagę. Gdyby nie włóczykij, dostrzegłabym ich jeszcze mniej. Stwierdziłam nawet, że dobrą inspiracją do bycia dziewczynką są aktorki tamtych lat i nie mam na myśli stylu ubierania się, czesania czy makijażu, a delikatność i naturalność w sposób taki, jak pokazywały go ONE... Ale nie będę fanką Audrey Hepburn. Nie, nie będę. 
Pokażę Nancy Kwan. Nancy Kwan i jej "lekkość" oraz "naturalność". 
Dziękuję Aniołkowi, że mi ją pokazał. Kocham kino tych lat, jest przezabawne :-).







I jak Nancy wygląda teraz...?



Nancy Kwan. Uwielbiam!
I widać tu, że ładne kobietki nigdy nie przestają być ładne!
Naturalność idealnie podkreślona, lekkość i naturalna słodycz! Kto nie kochałby? Pozdrawiam!

Dzia za odwiedziny :-).

Elora Fae

czwartek, 13 lipca 2017

Własny portal RPG...

Marzy mi się wlasna platforma dla rzeszy graczy. Jako, że sama grywam w tekstowe erpegi, mam wiele swoich, autorskich pomysłów. Jednym z nich był jakiś czas temu portal zrzeszajacy twórcze kobiety, twórcze babki tworzące jedno wielkie uniwersum. Innym jest "logardia" - mój, typowo abstrakcyjny i osobliwy, alternatywny wymiar rzeczywistości fantasy. Pierwszy pomysł byłby miejscem, gdzie każda artystka kochająca fantastykę miałaby swoje własne osobliwe portfolio umiejętności oraz swój "kawałek podlogi". Portal nosiłby nazwę mojego kanału yt, "thewidmiaxland" - świat i miejsce spotkan dziewczyn z... własnym światem :).
Logardia byłaby Rpgiem, gdzie możliwości jest WIĘCEJ niz wszędzie, a doświadczenie i statystyki podbija się w sposób inny, bardziej abstrakcyjny niż w większości takich gier. Byłaby światem różnych światów zależnie od klimatu, tak jak krainy w Heroesach. Każda z krain obfitowalaby w swoje własne, osobliwe doświadczenia, przenikając się poprzez migracje postaci, dzięki temu schematy nie nużyłyby gracza swoją powtarzalnością i konwencjonalnoscia :))). Klimat typowo średniowieczny - taki, jaki kocham najbardziej - czysty i bez tropikalnych wygibasów, RACZEJ europejski, a typy postaci - rasy, ale mniej typowe niż można przypuszczać - bo nie tylko elfy, krasnoludy i ludzie, myślę też o faunach, rusalkach, oraz elfach wielotypach :). Of course, fachow i specjalizcji tez planuję w bród!
Podsumowując...
Moje dwa wielkie marzenia - portal Thewidmiaxland i Logardia - może kiedyś będę władać nimi w internetach... Może dożyję takiego momentu... i będzie jazda! :)

niedziela, 9 lipca 2017

Jestem "białą gotką". Kim...? Cz.3

A z czym kojarzy Ci się, kiedy słyszysz, że ktoś mówi Ci, że jest "gotem... białym"? Pewnie przed oczami staje Tobie mnóstwo obrazków z internetu - biały "goth", wpisujesz, a wujek Google pokazuje Ci wszystko, co mu się z tym kojarzy.
Czy odpowiadają mi takie wyniki, kiedy porównuję je sobie z własną "ideologią"? Nie za bardzo. To wciąż nie jest to, co ja, "biała gotka" chcę przekazać, nie to, co ja "biała gotka" reprezentuję... To za mało... źle... Gotyk jako subkultura to wciąż stereotypowy mrok absolutny, a pojęcie bieli w kontekście gotyku "musi" być swoiscie mroczne i "zatrważające". No właśnie... prawdopodobnie według wszystkich, ale czy musi...?
Dlaczego właściwie moda historyczna, moda wieków odległych jest dla mnie gotyckim kontrastem typowo współczesnych kanonów popkultury? I... dlaczego miałaby nie być? Przecież między tym co dziesięć lat temu, a kilkoma stuleciami wstecz, tkwi ogromna mentalna przepaść! Dokładnie tak, jak między czernią a bielą... Ale biel dzisiejsza różni się od tamtejszej DOKŁADNIE W TEN SAM SPOSÓB... Dlatego tamtejszą biel cechuję szlachetnej, plus oczywiście utożsamiam się z nią i jest to pierwszy składnik mojego "białego" gotyckiego klimatu. Klimatu, którego nie zamierzam psuć. Nie zamierzam "brudzić"... czarnym wszechobecnym mrokiem, zlowieszczym niczym "spojrzenie samego diabła"... Właściwie wszystko to jest nie tak.
Pewnie niejeden "znawca" myśli - to proste, zamiast czerni jest biel, jedziemy ze schematem! Dokładnie... Wszystko "jedzie ze schematem"... Tak, oczywiście. Jasne. JAK SŁOŃCE. "Biały goth jest czarnym na odwrót i nastraja tak samo, tak samo też budzi niepokój. Biały gotyk to psychodeliczna odmiana gatunku."
Nie. Biały gotyk NIE JEST "czarnym w białym ubranku". To opozycja... Ale NIE TYLKO estetyczna. To BIAŁA MENTALNOSC :). To nie jest czarny w  wersji psychodelicznej bieli, to po prostu zupełnie inny tok myślenia :). Powiem tak - inne spojrzenie na gotyk :). Białe, historyczne, romantyczne i gniewne - ale - przejrzyste i skrystalizowane... Tak inne od swojego pierwotnego stanu, choć jedno i to samo - jak w przypadku węgla i diamentu.
Ktoś coś może teraz po mału kapuje?
Kocham fantastykę, kocham światło i potęgę natury. Kocham jej głębię i tajemniczość, czystość i dynamikę. To zbyt głębokie, by mówić o tym "banalne" i nie móc być zafascyniwanym. To zbyt tajemnicze, by nie mówić, że baśniowe. To zbyt pochmurne i głębokie, by nie dostrzec, że mistyczne... To moja odmiana gotyku.
Magia, tajemniczość i głębia w krystalicznym wydaniu. Ciężkie brzmienia? Czemu nie, jeśli okraszone dźwiękami symfoni, natury... To nie batcave, nie deathrock, może nie wampiryzm i nie industrial, ale to, co sprawia, że myśląc o przeszłości można stwierdzić, że jest "gotycka" :) to zupełnie intuicyjne :) tak po prostu...
dziękuję za uwagę :) Elora fae