środa, 21 grudnia 2016

Kolejna Nowa Stopka :)

Zanim pojawi się kolejna część opowiadania, zanim ją dopiszę i przejdzie przez trzy etapy kontroli, postanawiam zamieścić kolejną stopkę czyniącą mój blog bardziej lifestylowym i dziewczynkowym 😊. Różnorodnych stopek z czasem będzie jeszcze więcej ☺.


Będzie to stopka dotyczaca ubioru, każda dziewczynka bowiem kocha ubierać się po swojemu, dzieląc się swoimi kompozycjami z innymi 😊.

W ramach zapowiedzi, na początek opiszę ogólnikowo styl, który kocham, sklasyfikuję go jakoś i po krótce opiszę, o co w nim chodzi 😊. Wszystko, co będzie wrzucane przeze mnie w tej stopce, zawsze będzie odnosić się do stylu, który kocham najbardziej nie od dziś 😊.

Mój styl, ubiór, estetyka, wizualny koncept postaci, którą jestem, a którą kreuję wg swoich najszczerszuch upodobań to artystyczne, czarodziejskie lata 90., nonszalanckie i na totalnym luzie, okraszone fuzją gotyku i średniowiecznego fantasy. 💜💜💜 -

To tak w "trzech slowach" 😊.

Waznym jest fakt, ze inspiruje mnie ukochana muzyka. Ona inspiruje mnie w większości aspektów funkcjonowania, także jeśli chodzi o ubiór - mój świat jest niezwykle spójny, pragnę wyrazić przynależność do niego w każdym calu. Tak więc i na styl bezpośrednio działa u mnie to, czego słucham ☺. A oto, czego słucham -

♧ Czarodziejski folk-ambient. Mój świat porastają zioła i leśne owoce. Uwielbiam nosić się jak mały skrzat i faeria leśna 😊. Czuję się rusałką, inaczej słowiańską "mickiewiczową" faerią, która pomimo pochodzenia kocha się w klimatach celtyckich i norweskich.



W szafie pragnę artystycznego luzu - takie mam też podejście do życia 💜 - ma być czarodziejskie, na luzie, pełne miłości i szlachetności - kreatywne, zgodne z serduszkiem i drzemiacymi w nas pasjami i zewem...💜

Fotografie służące za przykład 😊:











♧ Słucham metalu "fantasy" - symfonicznego, tzw. gotyckiego, romantycznego, mistycznego gatunku muzyki z wielką wielką energią gitar. Kocham ten klimat juz od 9 lat. To Nightwish, Tarja, Within Temptation ukazały mi niesamowite piękno w mistyczno - fantastyczno - gotyckim, książkowym wręcz klimacie. Stąd elementy fantasy w mojej szafie - długie gotyckie spódnice, bluzki, które nazywam smoczymi, długie rękawiczki z pętelką na paluszek, zamkowy klimat na ścianach, miłość do gotyckiej średniowiecznej architektury... Miłość do fantastyki, smoków, przygód...💜💜💜

Klimat przedstawia się następująco :







♧ Słucham polskiego "gotyku" oraz klimatów rockowych, alternatywnych - polskich lat 90tych. To moje wspaniałe dzieciństwo, czasy wolności i beztroski, a także magia, która mi tamte uczucia niesamowicie przywołuje... Jako dziecko znałam bardziej raczej Kasię Kowalską niż Moonlight i Artrosis, ale to właśnie oni są dla mnie spójnikim tamtej cudownej przeszłości z przyszłością, która pragnę żyć...💜💜💜

W szafie królują lata 90. - przede wszystkim. Kocham, wyszukuję ciuchy, nie koniecznie po markach sieciowych... Nie boję się sklepów z używanymi ciuchami. Tym bardziej, że jeszcze niedawno moje ukochane dziś rzeczy stamtąd, niestety trafiły w wyższych cenach na sieciówkowe wieszaki, na czym traci niestety nasza oryginalność...😿

Ulubione przykłady...💜







Muzyka wspomniana dwa akapity wyżej, wykształciła w dużej mierze moją dojrzałość emocjonalna i utwierdziła moje artystyczne poczucie estetyki na swoim miejscu - wszystko ma tu związek także z ubiorem ☺.

♧ Słucham muzyki "wczesno-gotyckiej (nurtu współczesnego)" - cold wave, batcave, dark electro, synthpop, lub po prostu elektronicznej. Warunkiem mojej sympatii jest oczywiście obecność tego fajnego, mistycznego klimatu - idąc naprzód owym tokiem myślenia, można spokojnie wnioskować, że może być to nawet i disco polo, byle niosło za sobą to mistyczne coś, co tak bardzo w elektronice lubię 😊. Przykładem tu Blutengel, Suspiria, a nawet wczesne Ace of Base... Jaki to ma wpływ na moją szafę - taki, że lubię czasem ubrać się bardzo elegancko, wrecz oficjalnie, tak by pasowało to do klimatu elektronicznego gotyku, który kocham. Strój taki ma dla mnie wówczas formę uwodzicielską 😊.

Tak na podób tych pań, bardzo proszę...💜


Fajnie jest dobrać do oficjalnego outfitu typowo gotyckie dodatki 😊.


I tyle, co do inspiracji muzycznych 😊. Meow 🐱. 

No dobrze. Styl omowiony, teraz po prostu zapowiem, jak będą wyglądać te moje lookbookowe wstawki "od czasu do czasu" ☺. Będą to wstawki ilustrowane moimi rysunkami - wszelkie moje obserwacje, pomysły - ilustrowane będą moim ołówkiem. Czasem może pojawi się jakieś zdjęcie, ale wszytko powinno oprzeć się na mocy mojej kreski. Także zapraszam 😊😊😊.

DZIĘKUJĘ ZA UWAGĘ 💜💜💜 Elrina Siggha Svart.





czwartek, 15 grudnia 2016

Coś innego :) Obserwacje: Dziewczyny z otoczenia.

Postanowiłam zamieścić na blogu coś innego 😊 Ostatnio rozmawialiśmy z
Wilczkiem o dziewczynach, o kobietach. O tym, co szczególnie charakteryzuje niektóre z typów, jakie reprezentują.  I przy okazji takich dyskusji doszliśmy do pewnych wniosków.  Otóż kobietki - wg naszych obserwacji - dzielą się na kilka typów. ..

Potraktuj to proszę z lekkim przymrużeniem oka 😉

MUGOLKI 
to dziewczyny, które przede wszystkim czerpią inspiracje z tego, co  praktykuje się "zazwyczaj". Światopogląd ich prawdopodobnie nie polega na własnych przemyśleniach,  bardziej na tym, jak wyglądać "powinien". Opinie wyrabiają sobie na podstawie tego co "mogą powiedziec" inni. Nawet moda nie polega w ich przypadku na wcielaniu własnych upodobań,  a jedynie tego, co akurat noszą koleżanki z pracy, "co się widzi" - taka nigdy nie pozwoli sobie na to, żeby odstwać na tle "normalnego" otoczenia.
Ich wyglą niczym nie zaskakuje, jest wręcz do bólu powielany:

***

BABECZKI Z JAJEM
Dziewczyny te charakteryzuje głównie wiek jak i zajebiste podejście do życia,  poparte i utrwalone doświadczeniem.  Nie są zgorzkniałe, ani zbutwiałe - wręcz przeciwnie,  są tolerancyjne i otwarte na niekonwencjonalnosść w otoczeniu. To pokolenie,  którego okres młodzieńczy przypada srednio na lata 90te. Zazwyczaj mają od trzydziestu pięciu lat w górę i alternatywne klimaty wspominają z wielkim sentymentem, niekiedy wciąż z tą sama pasją, co ich najswieżsi interesanci.
Wygląd? Niektóre wciąż idą własną drogą,  dla innych nie ma większego znaczenia, mocną stroną jest tu przede wszystkim charakter; dojrzałość i mega dystans do życia. 

***

ROSZPUNKI 

Teraz coś dla odmiany. Przewrót o 180 stopni. Była mowa o dziewczynach dojrzałych, wiedzących już troszkę o sobie, o życiu - teraz przedstawię takie,  przed którymi jeszcze wiele, wiele etapów samorozwoju.  Wiek jaki je charakteryzuje to typowo nastoletni - gimnazjum, dobijając także do liceum... Bywa jednak i tak, że nawet po ukończeniu szkoły charakter i świadomość takiej szczególnie nie ewoluuje. W każdym razie jest to etap przez który przechodzi większość 
 z nas, etap probówania wielu nowych rzeczy i eksperymentów emocjonalnych, a przede wszystkim nauki na własnych błędach. Jesteśmy wówczas niespełna świadome konsekwencji zarówno swoich słów jak i czynów, decyzji, nieraz irytujące - ale wiele jeszcze wowczas przed wami - głowa do góry,  dziewczęta. Warto wiedzieć, że tak naprawdę najwiecej zależy tutaj właśnie od was i waszych szczerych chęci rozwoju duchowego ❤. 
Bardzo charakterystycznym dla roszpunek jest to, jak bardzo łakną atencji i adoracji, przy czym wciąż zbiegają, by coś wokół nich się działo.
Wygląd - zwykle bardzo naturalny, długie włosy i modny styl poparty ubiorem rówieśniczek.

***

WIEDŹMY I RUSAŁKI - inaczej - DZIEWCZYNY Z INNEGO WYMIARU RZECZYWISTISCI

Znów kolejny kontrast. Znów mamy do czynienia z kimś zupełnie innym, a więc nie z mugolkami, ani nawet z roszpunkami, chowanymi w wierzy swoich własnych subiektywnych roszpunkowych pragnień i jakże błędnego jeszcze pojmowana tego złego świata...
Te dziewczyny dzieli od reszty coś wyjątkowego, coś czego nie można nie zauważyć juz przy pierwszym kontakcie z taką istotą. To dziewczyny, których inwencja i twórczość oraz pragnienie wyrażenia siebie wylewa się strumieniami na zewnątrz. Mają twórcze pasje, o których nie boją się mówić otwarcie. Tworzą wokół siebie magiczną otoczkę chroniącą ich świat przed zwietrzeniem. Pomimo odwagi do bycia niekonwencjonalnymi, pozostają niesamowicie wrażliwe na piękno, przy czym wrażliwość ta znacznie różni się od wrażliwości tendencyjnych dziewcząt.
To artystki, prawdopodobnie bliżej im do innych wymiarów, niż komukolwiek innemu.


***
Pozostał jeszcze jeden typ dziewcząt, ktorego nie przedstawilam. Typ równie powszechny,  co... przyznajmy, "UNIKATOWY". 
Typ, który, sama zadaję sobie pytanie - wymaga, czy wręcz wcale nie wymaga odwagi...
Nieważne. 
Komentarz powyżej dotyczy oczywiście skrajnych jego przypadków, które charakteryzuje niezwykle specyficzne poczucie estetyki. Proszę Państwa, oto...

PLASTIK de FANTASTIK

Od razu zaznaczam, że nie mam na myśli od razu ani silikonu w biuście, ani w policzkach, ani w ustach - mam na myśli estetykę, samą ideę, dopiero potem środki użyte do jej zmaterializowania i to wcale nie tak drastyczne jak wspomniane wyżej. 
Plastikowe dziewczyny to po prostu te, które pragną być piękne niczym laleczka podziwiana przez rzesze zafascynowanych jej blaskiem dziewczynek na świecie...
Hasło takiej dziewczyny brzmi, BĄDŹ GLAMOUR! Glamour, gdziekolwiek jesteś...
Zawsze makijaż, zawsze brązer i solarium, zawsze paznokcie i ponętnie długie rzęsy... 
Dziewczyny tego typu przeważnie uważają się za kobiety z tzw "klasą". Niezależnie od tego, czy stać je na to, czy nie, chcą pokazać światu atrybuty swojego "kanonu"... Jest to wg nich jedyny MOŻLIWY kanon piękna i kobiecości - pragną być słodkie niczym laleczki, to wowczas daje im pewność siebie i uczucie niepowtarzalności na tle szarych dziewcząt. 

***

TO BĘDZIE CAŁA KLASYFIKACJA NA CHWILĘ OBECNĄ.
😊😊😊






Dziękuję za uwagę.
💜💜💜 Elrina Siggha Svart 💜💜💜

niedziela, 11 grudnia 2016

II (c.d.)

Szedł coraz głębiej, w pewnym momencie otaczały go już tylko krzaki. Miał nareszcie okazję poznać bliżej jakieś dzieło boskiego projektu. Odnalazł też coś, czego szukał i z zamiarem czego tak pewnie ruszył wówczas przed siebie. Jeden z krzaków porastał w maleńkie czarne słodkie owoce, inny w podobne, różowe, także słodkie i bardzo smaczne. Odnalazł wiele roślin, z których postanowił zrobić użytek na przyszłość, ale przede wszystkim odnalazł, że jest w stanie zaspokoić tu większość swoich potrzeb. Był tu sam, mógł spokojnie rozmyślać, mógł także odpocząć od niezrozumienia i pogardy, jaka spotykała go wśród ludzi na każdym kroku. Dzień mijał mu znacznie przyjemniej w porównaniu z próbami przetrwania w mieście z betonu. Gdy zaczęło zmierzchać, postanowił uwić sobie jakieś posłanko, chodził i rozglądał się po lesie w celu odnalezienia miejsca, gdzie mógłby z powrotem zasnąć. W pewnym momencie natknął się na ciekawą kotlinę, wgłębienie, w którym leżały pozostawione przez kogoś rzeczy. Tym razem czuł opór przed przywłaszczeniem sobie znalezisk. Czuł, żenie należą do niego. Postanowił im się jednak przyjrzeć, bez wątpienia były dla niego interesujące. Książka, blok z papieru, ołówki, kosz pełen tkanin... co to jest? Robiło się coraz ciemniej, czysty sercem zauważył jeszcze jeden ciekawy obiekt, kolejny, całkiem dobry punkt schronienia. Krzew, bardzo rozległy, niczym płot oddzielał od niego kotlinę w której się znalazł. Budynek, w głębi lasu... Może uda się urządzić tam spoczynek? Ciekawość Anioła co do poznawania nowych miejsc jak i zmęczenie byly bardzo silne.

(II ciąg dalszy)

***
"Ojcze, nie wierzę, że opuściłeś ten padół do końca..." rzekł w duchu, zamykając oczy zziębnięty do szpiku czysty sercem. Czuł się koszmarnie, tak bardzo niekomfortowo... Kiedy podniósł powieki, ku swojemu zaskoczeniu pod kamiennym murkiem dostrzegł... niesamowite - jakieś ubranie! Przetarł oczy, przykucnął przy znalezisku i szczęśliwy, wziął je do rąk. W głowie zabrzmiały mu pewne słowa... "Stawiajcie pierw królestwo, a reszta będzie wam..." Z jego oka ponownie wypłynęła łza.
Włożył na siebie co znalazł. Odziany czuł się znacznie lepiej. Uwierzył, tak, w końcu uwierzył, że pozostawieni w tym świecie nie są jednak zupełnie sami... Szczęśliwy odczuł motywację do dalszego działania, jednak postanowił wpierw zregenerować swoje siły. Zrobiło mu się przyjemnie, kiedy położył się pod kamiennym murem, ubrany w miękkie tkaniny, poczuł odprężające ciepło i zasnął. Kiedy po jakimś czasie ponownie otworzył oczy, zdał sobie sprawę, że na określoną jego ilość miał okazję przenieść się do innej rzeczywistości. Wymiaru, z którego musiał niestety powrócić tutaj, gdzie wszystko, choć równie namacalne, okazywało się tak brutalnie nieprzyjemne. Jednak miniony wieczór był dla niego dużym zaskoczeniem.
Poczuł energie by móc iść przed siebie dalej. Czuł także motywację, by ponownie zdobyć fizyczne pożywienie - potrzeba ta nie dawała spokoju jego ciału ani umysłowi. "Nie samym chlebem..." - pomyślał, wszak nie samym, owszem - jednak wiedział, że i tego mu brakuje, co gorsza, przede wszystkim.
Głodny wędrował chodnikami z betonu, wędrował przed siebie, aż w pewnej chwili dostrzegł ich koniec. I tu ucieszyła go myśl, że nie wszystko pokryte jest geometrycznym, siwym kamieniem, którym pokrycie wszelkiej powierzchni z pewnością wynalazłby jedynie człowiek. Znalazł się na przedmieściach, gdzie występowały już tylko pojedyncze domki, łąki, polany i lasy. Przystanął na chwilę, żeby się zastanowić. Po chwili namysłu doszedł do wniosku, że mógłby zatrzymywać się tu na spoczynek i dalsze rozmyślania. Ruszył dalej w głąb terenu, czuł, że porośnięte naturą miejsca mają mu znacznie więcej do zaoferowania niż ludzki "zabetonowany" świat.