niedziela, 9 lipca 2017

Jestem "białą gotką". Kim...? Cz.3

A z czym kojarzy Ci się, kiedy słyszysz, że ktoś mówi Ci, że jest "gotem... białym"? Pewnie przed oczami staje Tobie mnóstwo obrazków z internetu - biały "goth", wpisujesz, a wujek Google pokazuje Ci wszystko, co mu się z tym kojarzy.
Czy odpowiadają mi takie wyniki, kiedy porównuję je sobie z własną "ideologią"? Nie za bardzo. To wciąż nie jest to, co ja, "biała gotka" chcę przekazać, nie to, co ja "biała gotka" reprezentuję... To za mało... źle... Gotyk jako subkultura to wciąż stereotypowy mrok absolutny, a pojęcie bieli w kontekście gotyku "musi" być swoiscie mroczne i "zatrważające". No właśnie... prawdopodobnie według wszystkich, ale czy musi...?
Dlaczego właściwie moda historyczna, moda wieków odległych jest dla mnie gotyckim kontrastem typowo współczesnych kanonów popkultury? I... dlaczego miałaby nie być? Przecież między tym co dziesięć lat temu, a kilkoma stuleciami wstecz, tkwi ogromna mentalna przepaść! Dokładnie tak, jak między czernią a bielą... Ale biel dzisiejsza różni się od tamtejszej DOKŁADNIE W TEN SAM SPOSÓB... Dlatego tamtejszą biel cechuję szlachetnej, plus oczywiście utożsamiam się z nią i jest to pierwszy składnik mojego "białego" gotyckiego klimatu. Klimatu, którego nie zamierzam psuć. Nie zamierzam "brudzić"... czarnym wszechobecnym mrokiem, zlowieszczym niczym "spojrzenie samego diabła"... Właściwie wszystko to jest nie tak.
Pewnie niejeden "znawca" myśli - to proste, zamiast czerni jest biel, jedziemy ze schematem! Dokładnie... Wszystko "jedzie ze schematem"... Tak, oczywiście. Jasne. JAK SŁOŃCE. "Biały goth jest czarnym na odwrót i nastraja tak samo, tak samo też budzi niepokój. Biały gotyk to psychodeliczna odmiana gatunku."
Nie. Biały gotyk NIE JEST "czarnym w białym ubranku". To opozycja... Ale NIE TYLKO estetyczna. To BIAŁA MENTALNOSC :). To nie jest czarny w  wersji psychodelicznej bieli, to po prostu zupełnie inny tok myślenia :). Powiem tak - inne spojrzenie na gotyk :). Białe, historyczne, romantyczne i gniewne - ale - przejrzyste i skrystalizowane... Tak inne od swojego pierwotnego stanu, choć jedno i to samo - jak w przypadku węgla i diamentu.
Ktoś coś może teraz po mału kapuje?
Kocham fantastykę, kocham światło i potęgę natury. Kocham jej głębię i tajemniczość, czystość i dynamikę. To zbyt głębokie, by mówić o tym "banalne" i nie móc być zafascyniwanym. To zbyt tajemnicze, by nie mówić, że baśniowe. To zbyt pochmurne i głębokie, by nie dostrzec, że mistyczne... To moja odmiana gotyku.
Magia, tajemniczość i głębia w krystalicznym wydaniu. Ciężkie brzmienia? Czemu nie, jeśli okraszone dźwiękami symfoni, natury... To nie batcave, nie deathrock, może nie wampiryzm i nie industrial, ale to, co sprawia, że myśląc o przeszłości można stwierdzić, że jest "gotycka" :) to zupełnie intuicyjne :) tak po prostu...
dziękuję za uwagę :) Elora fae

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz